Niedawno pojechaliśmy na krótką wycieczkę na Cypr Północny, czyli do państwa, które właściwie nie istnieje. Po wielu walkach między Turkami a Grekami północna część wyspy została proklamowana jako turecka, ale niestety żadne państwo poza Turcją jej nie uznaje (czyli formalnie, wg ONZ, jest to teren przez Turcję okupowany). Jako państwo nieuznane, Cypr Płn. nie ma również własnej armii i zależy, zarówno militarnie, jak i ekonomicznie, całkowicie od Turcji. Warto poczytać o historii wyspy chociażby na Wikipedii (polecam obszerniejszą wersję angielską), żeby lepiej zrozumieć genezę konfliktu. A tymczasem ja chciałam opisać, jak to właściwie tam wygląda z perspektywy podróżniczej. Dla mnie Cypr Północny okazał się państwem „a jednak”. Czytajcie dalej, żeby się dowiedzieć, co to może znaczyć.
Na Cypr Północny można dostać się statkiem lub samolotem. UWAGA! Zwróćcie jednak uwagę, że dla Polaków żadna z tych opcji nie jest legalna/może nie być bezpieczna, bo to jest państwo, które istnieje niejako nielegalnie (za MSZ: „Ministerstwo Spraw Zagranicznych zwraca uwagę, że lotniska w miejscowościach położonych w tzw. Tureckiej Republiki Północnego Cypru nie są dopuszczone do międzynarodowego ruchu lotniczego, co stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa polskich obywateli.” [https://www.msz.gov.pl/pl/informacje_konsularne/ostrzezenia/informacja_dla_podrozujacych_do_tzw__tureckiej_republiki_polnocnego_cypru_]).
Jeśli jednak, mimo to, zdecydujemy się na podróż do tego kraju, może nas od razu zdziwić mnogość miejscowości na tak małej jednak wyspie. A to dlatego, że wiele nazw występuje w kilku wersjach – niby turecka i grecka jest zrozumiała, a jednak jest też kilka wersji w ramach jednego języka. Tak więc przylecieć można na lotnisko w Ercan (to występuje w tylko jednej wersji). Miasteczko akademickie, w którym mieści się śliczna katedra-meczet (o znanej nam skądinąd nazwie Ayasofya) i trochę ładnych ruin z czasów, gdy Cypr był centrum przesiadkowym na szlakach transportowych to Mağusa. Ale wszyscy na nią mówią Magosa (np. kierowcy autobusów; tam jest wtedy zwykłe „g”, nie miękkie). Na znakach drogowych występuje jako Gazimağusa, na mapach jako Famagusta (i tak też jest oficjalnie po polsku), a jeśli dobrze czytam, to po grecku to będzie Amohostos.

Miejscowość z wieloma kasynami i ładnym deptakiem z pięknym widokiem na morze to Girne. Ale nazywana również Egirne, po grecku Kerynia, a po polsku Kirenia.

Stolicą obu części wyspy jest oczywiście znana wszystkim Nikozja (po ang. Nicosia). Ale na samej wyspie nikt jej tak nie nazwie. To jest bowiem Lefkoşa (Lefkosia po grecku) i większość Turków nawet nie wiedziała, do czego się odnoszę, jak używałam angielskiej nazwy. Ogólnie sama stolica nie zrobiła na nas żadnego wrażenia i byliśmy lekko zawiedzeni, że się okazała taka nudna.

Cypr Północny jest de facto częścią Turcji, a jednak chcieli ode mnie paszport i wlepili mi niby-wizę na lotnisku. Gdyby była to część Grecji, to powinnam móc podróżować na samym dowodzie, a gdyby była to faktycznie Turcja, to powinnam móc podróżować na samym pozwoleniu na pobyt w Turcji. A chcieli paszport. Hmm.
Cypr Północny ma niby tureckie prawo i ogólnie tureckie regulacje, a jednak podatki mają już swoje – albo przynajmniej bardziej europejskie. W samej Turcji większość dóbr luksusowych (elektronika, samochody, alkohol) jest bardzo droga, ale na Cyprze już nie do końca. Wszędzie widać (i bardzo słychać!) bardzo dużo drogich i szybkich aut, jest ogromny wybór alkoholi, można odwiedzić jedno z wielu kasyn (które, tak samo ponoć jak prostytucja, są tu legalne), można pobuszować w wielu drogich butikach, a na dodatek w większości sklepów można dostać dobra importowane z Europy – słodycze najbardziej przykuły naszą uwagę (mieli nawet czekolady Wedla!).
Cypr Północny powinien mieć w teorii tureckie zasady ruchu drogowego, a jednak jeździ się tam po lewej stronie drogi (jak przystało w dawnej kolonii brytyjskiej). Anglików też jest wielu – zarówno turystów, jak i mieszkających tutaj na stałe. I, co było dla nas największym szokiem (poza niespodziewanym nadjeżdżaniem aut z niewłaściwej strony, ale ok, to jest oczywiste), samochody zatrzymują się przed pieszymi! W Turcji to jest nie do pomyślenia – auto zatrzyma się (może..czasem..miejmy nadzieję) dopiero, jak się totalnie wejdzie mu pod koła.
Cypr Północny powinien charakteryzować się podobną kulturą do tureckiej, a jednak nie widzi się za wielu kobiet w chustach (a w samej Mağusie to nawet więcej było Afrykanek je noszących niż Turczynek). Również o wiele więcej osób mówi po angielsku, chociaż tutaj wpływ na takie odczucie może mieć fakt, że 1) mieszkamy w konserwatywnej dzielnicy Stambułu i 2) na Cyprze mieszkaliśmy w miasteczku akademickim, więc większość społeczności to zagraniczni studenci. Tak na marginesie studenci są tu głównie z…Afryki! Nie wiem właściwie, czemu akurat stamtąd (może blisko?), ale od razu widać różnicę i to od razu mnie uderzyło – rano przed wyjazdem mijałam na ulicy konserwatywne Turczynki w chustach, a wieczorem wyluzowanych Afrykańczyków w kolorowych strojach. Niezły kontrast.
PS. Nazwy potraw tam są tureckie jako że prawie cała ludność (no, poza studentami oczywiście) to Turcy. To w odniesieniu do odwiecznego konfliktu dotyczącego pochodzenia potraw – wiele potraw Turcja i Grecja mają wspólnych/podobnych, ale inaczej je nazywają i oczywiście każdy uważa, że oryginalnie potrawa pochodzi od nich (por. kebap vs. gyros, cacık vs. tzatziki, dolma vs. dolmathes, şiş vs. souvlaki). Na Cyprze ponoć można nawet dostać wieprzowinę, ale ja osobiście jej nie widziałam.
PPS. Taka ciekawostka jeszcze na koniec. Na całej wyspie Cypr są trzy aktywne lotniska cywilne – Larnaka, Pafos i Ercan. Było jeszcze jedno w Nikozji, ale zostało opuszczone. Transport autem między którymikolwiek z nich zająłby max 2 godziny, więc oczywiście nie lata się między nimi samolotem. A co za tym idzie, jako że wszystkie loty na Cyprze są międzynarodowe, w strefie bezcłowej jest podana tylko jedna cena na produktach i nikt nie prosi o bilet przy skanowaniu ceny. Ciekawe, co?
A czy Ty byłeś już na Cyprze (w którejkolwiek części)? Jakie miałeś wrażenia? A może dopiero planujesz podróż? Śmiało pisz w komentarzach na dole i nie zapomnij subskrybować strony i/lub polubić mnie na Facebooku! 🙂
A tutaj piękne cypryjskie roślinki dla Ciebie 😀
Dziękuję bardzo, miło mi! I dziękuję za informację o Varoshy, mam nadzieję, że uda mi się znów pojechać na Cypr i zobaczyć to miasto 🙂 Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
Świetnie opisałaś Cypr Północny. Osobiście od kilku lat spędzam wakacje na Cyprze w Larnace. Dodam jedynie że od października 2020 otwarta została jedna z największych atrakcji Famagusty – miasto duchów Varosha. Zapraszam też na moją stronę: cypr-wakacje.pl trochę informacji o Cyprze i o tym warto tam zobaczyć. Pozdrawiam, Michał
PolubieniePolubienie